Porady

Co nieco o metodach zwalczania warrozy

Opracował Eryk Klemens

Zajmując się hodowlą pszczół każdy pszczelarz ma obecnie problem z warrozą. Różnie jest on rozwiązywany, lepiej lub gorzej. Są takie czasy, że,  poprzez Internet, pszczelarz ma dostęp do informacji i wymiany doświadczeń. Z pomocą przychodzą nam różne publikacje, doświadczenia kolegów, z którymi się dzielą. Ja chciałbym się podzielić tym, co skorzystałem i przerobiłem na własnej przysłowiowej skórze przez ostatnie parę lat, w mojej skromnej amatorskiej pasiece (10 uli ostrowskiej).
Z inżynierskiego (technicznego) punktu widzenia, próbując podejść do problemu warrozy , można by analizować i drążyć temat długo, ale dobre pytanie, co robić kiedy roztocze varroa sieje straszliwe spustoszenie w rodzinach pszczelich, a oferowane środki lecznicze na bazie akarycydów są mało skuteczne? Przez ostatnie parę lat bazuję tylko na metodzie nakraplania ca 3 % roztworem cukrowym kwasu szczawiowego i to z bardzo dobrym skutkiem. Teraz przechodząc do meritum, co wyczytałem, przeanalizowałem i wypróbowałem.
Poniżej takie małe vademecum, co nam mówią naukowcy z Uniwersytetu Hohenheim w Niemczech, slajdy autorstwa dr Petera Rosenkranza (1)
Tabela1
Ten slajd postrzegam tak: jaki jest procentowy udział populacji warrozy: na czerwiu trutowym - kolor żółty, na czerwiu pszczelim – kolor czerwony oraz na pszczołach – kolor biały. Pierwsza kolumna odnosi się do wczesnego lata, druga do okresu letniego, a trzecia do jesieni. Co to dla mnie oznacza? Ano, że udział roztocza w czerwiu jest znaczny, a środki przeciw warrozie nie działają na warrozę pod zasklepem czerwiowym!
Tabela2
Tu jest pokazane pszczoła/czerw/roztocze warrozy funkcji rozwoju od marca do października. Kolor niebieski – czerw, kolor czerwony- pszczoły, kolor czarny – warroza.
Uwypuklone są dwie charakterystyczne dane: max czerwienia i max rozwoju warrozy, z tym, że smutne, bo max warrozy pokazuje Winterbienen, czyli poziom pszczoły zimowej - gruba krecha czerwona; po ilości pszczół widać, że rodzina nie ma szans na przezimowanie.
Tabela3
Na tym slajdzie pokazano -  jaka jest intensyfikacja rozwoju warrozy od marca poczynając od 20 sztuk roztocza, w tygodniach do sierpnia, do 1200 szt
Tab 5
Na tym slajdzie pokazano natomiast, jaka jest intensyfikacja rozwoju warrozy od marca poczynając od 250 sztuk roztocza, w tygodniach do sierpnia. No tu wychodzi 10000 roztocza! a ca 3000 szt warrozy już jest groźne.

W podsumowaniu tych slajdów interpretuję sobie, iż można stwierdzić, że bardzo ważnym elementem jest, ile roztoczy jest na starcie, w marcu! Zadaję więc pytanie? Co robić.
Po pierwsze trzeba wiedzieć ile mam roztocza w rodzinie i do tego jest potrzebny monitoring

Rys1

Naturalny opad roztocza
Roztocze/dzień                        Stopień opadu
< 1                                       w normie
1 – 5                                     nie ma bezpośredniego zagrożenia
5 – 10                                   krytycznie! Powinno się leczyc po miodobraniu
powyżej 10                            natychmiast leczyć!
30                                        rodzina nie do odratowania.

Skoro już wiem kiedy działać, to pozostaje pytanie czym działać aby w marcu tego paskuctwa było jak naj mniej?

Domowy środek na warrozę z Forum Pasieki Ambrozja (5)
1 litr wody
1 kilogram cukru
85gr kwasu szczawiowego
100ml alkoholu 50-90%
10gr kwasu cytrynowego
1gr (50 kropli ) Olejku eterycznego (Wintergrünöl jest to olejek etetyczny otrzymywany z zimozielonego krzewu Gaultheria procumbens L.)
Ja to zrobiłem tak:

Kupiłem kwas szczawiowy w hurtowni chemicznej, dałem do rozważenia w specjalistycznym laboratorium po 30 g włożyli mi do pojemników do badania moczu, zagotowałem 400ml wody z 400g cukru jak to się przestudziło wlałem do słoika 0,9 l i do tego potem wsypałem kwas szczawiowy (rękawiczki gumowe chirurgiczne i okulary )
Potem trzeba dodać 3,5 g kwasku cytrynowego. Potem do 35 - 50 ml ekstraktu spirytusowego propolisu wkropiłem 18 kropli  Wintergrünöl  wymieszałem i to wlałem  do słoika z uprzednio rozpuszczonymi składnikami.
To potem przelać do plastikowej butelki, dobrze opisać, przechowywać w ciemnym i chłodnym miejscu z dala od dzieci. Nie trzymać w pojemnikach podobnych do tych jakie stosują do artykułów spożywczych!!!
Co do tego co położyć na dno. To jest istotne aby mieć kontrolę opadu pasożyta. Do tego jest najlepsza dennica osiatkowana z wysuwaną szufladką np z płyty pilśniowej obramowanej, pomalowanej na biało. Jak mamy dennice wysokie, albo inne, to trzeba zrobić tak: na wymiar dna przyciąć kawałek cienkiej sklejki lub płyty pilśniowej, na to z trzech stron przybić listewki a na to naciągnąć siatkę na insekty(z tworzywa oczka minimum 2,5 x 2,5 mm do 3 mm max) i przymocować np zszywaczem tapicerskim. W środek włożyć papier,(najlepszy biały) a to wszystko umieścić na dnie ula. To jest konieczne, bo jak warroza opadnie martwa, to ją pszczoły wynoszą i nie mamy wtedy właściwej kontroli stopnia porażenia. Wyciągając to ustrojstwo z ula wyjmuje się papier i liczy martwą warrozę. Takie mamy czasy i musimy różne wynalazki stosować.  

A dlaczego właśnie mam stosować taki  roztwór cukrowy kwasu szczawiowego? Bo to jest  skuteczne i tanie, dowód wyniki poniżej               

na http://www.spp-polanka.org/doc/bienenwohl-test-2008.pdf podano, że
Instytut Przemysłu Organicznego 43-200 Pszczyna, ul. Doświadczalna 27 Zakład Badań Ekotoksykologicznych (2) przebadał preparat na warrozę o właściwościach roztoczobójczych pod nazwą BienenWohl. Wg podanego tam opisu 1000 ml preparatu zawiera 29 % sacharozy (cukier kryształ), 2 % propolisu, 3,5 % czystego kwasu szczawiowego, 1,6 % czystego kwasu cytrynowego oraz 0,05 % naturalnych olejków eterycznych.
Jako preparat odniesienia zastosowano kwas szczawiowy rozpuszczony w 30% roztworze sacharozy w wodzie destylowanej. W 1 litrze takiego roztworu rozpuszczono 35g kwasu szczawiowego, czyli preparat o podobnym stężeniu kwasu szczawiowego co BienenWohl
Efektywność warroabójcza: dla preparatu BienenWohl wskaźnik ten kształtował się od 89,0% do 99,5% wobec zakresu 88,9% do 96,7% dla preparatu odniesienia. Średnia skuteczność BienenWohl wyniosła 95,8%, a preparatu porównawczego 92,3%.
Co powyższe oznacza. Ano po pierwsze, uznani Badacze do badań biorą 3,2% roztwór cukrowo wodny kwasu szczawiowego jako uznany wzorzec - preparat z którym porównują BienenWohl. Po drugie Z porównania widać jednoznacznie, że oba preparaty są niezwykle skuteczne! A różnica pomiędzy ich skutecznością wynosi 3,5%, czyli w granicach błędu. Po trzecie Jest inna kwestia – finansowa. Kwestia bardzo istotna i brutalna, jak porówna się ile trzeba wydać kasy. Ile kosztuje te 3,5 % skuteczności !!! Oba preparaty są niezwykle skuteczne, dlatego że w swoim składzie posiadają kwas szczawiowy o stężeniu ca 3%. To właśnie KS zabija warozę!!
Stosowanie 3,2% roztworu kwasu szczawiowego ma sens wyłącznie w czasie bezczerwiowym.
Gdy w ulu jest czerw zakryty, to Warroza tam jest i polewanie wtedy pszczoły, odymianie...  czymkolwiek nie ma najmniejszego sensu !!

Co do dodatków do roztwóru cukrowego kwasu szczawiowego, co opisano w domowym środku na warrozę jw,  po co one? Można ich oczywiście nie stosować, ale każdy pszczelarz w domu ma w słoiczku w lodówce spirytus i wrzuca do niego proplis, dla zdrowotności, no to ca. piędziesiątkę odlewamy i  zaprawiamy kropelkami. Gdyby tego nie zrobić, to nie moglibyśmy rozprowadzić w końcowym roztworze propolisu. Propolis ubrudza pszczoły i wzmaga w nich naturalną obronę, nawzajem się oczyszczają, rozprowadzają kwas szczawiowy i zrzucają też z siebie warrozę – myślę, że cała tajemnica beevitalu. Kwasek cytrynowy służy za konserwant tego roztworu. Skoro tak to jak się zabieramy do leczenia. Odkłady, odkłady i jeszcze raz odkłady

Sposobów jest dużo.
Najciekawszy - moim zdanie uniwersalny sposób autorstwa prof. Dr Jost H  Dustmann. Instituts für Bienenkunde Celle z Niemiec (3)
Tworzenie sztucznych rojów.
Zrobiłem rojnicę osiatkowaną - wg tego rysunku http://www.laves.niedersachsen.de/servlets/download?C=3912118&L=20
może być większa i koniecznie zrobić w pokrywie wylot z możliwością zamykania i otwierania. Do takiej rojnicy np. po miodobraniu na rzepaku, wsypuję pszczoły np z miodni, minimum 1,2 kg do 1,5 kg. Bardzo ważne - pszczół nie powinno być więcej niż jedna trzecia rojnicy, bo się mogą zaparzyć. Ponadto nie powinno się tu wsypywać trutni, bo wprowadzają niepokój w roju, co też prowadzi do zaparzenia.
Dalej napełniam rojnicę pszczołami, potem trzeba włożyć matkę. Matkę wkłada się do klatki. Tę klateczkę zrobiłem klocek drewna litera L dł 100 mm grubość 10mm, za zamknięcie zastosowałem - zamknięcie wymontowane z pudełka po zjedzonym Tictacu. Szerokość klateczki jest taka jak zamknięcia od Tictaca, a siatka metalowa o oczkach 2,5 na 2,5 mm przymocowana zszywaczem tapicerskim.
Matka włożona do klatki, zostaje powieszona na drucie w środku rojnicy. (Drut mam 15 cm gr 0,5 mm). Pszczoły w rojnicy polewam wodą - spryskiwaczem i do piwnicy. Przed włożeniem do ciemnej i chłodnej piwnicy zwalczam warrozę – polewałem(drobne kropeczki strzykawką lekarską) pszczoły 3,2 % roztworem cukrowym kwasu szczawiowego w ilości 20 ml, (obecnie już domowym środkiem na warrozę jw) Po włożeniu do piwnicy daję rojnicę na płasko i jedną dobę głodzę sztuczny rój (można na rojnicę dać placek z ciasta miodowocukrowego).Pod rojnicę daję papier żeby policzyć warrozę. Potem przynoszę korpus ula z ramkami po odwirowanym miodzie(, wyjmuje klatkę z matką, wieszam w środek ula (włożona między ramki), wsypuję pszczoły z rojnicy do ula, (przed tym mocno kropię wodą i uderzam rojnicą o podłogę - to potrzebne bo mokre pszczoły można sypać i nie pofruną po piwnicy) Podkarmiam z góry syropem 1 : 1. Po następnej dobie wynoszę ul z piwnicy na nowe miejsce, a w klateczce od matki otwieram zamknięcie i daję ciasto. Podkarmiam. Przez 1 tydzień nie robię przeglądu - nie przeszkadzam. Mam załatwionych parę spraw. Leczenie pszczół od warrozy, zlikwidowany nastrój rojowy (jak był), nowy rój, który do zimmy dojdzie do mocnej rodziny i dosyć ważne na 100% pewne przyjęcie matki co ma istotne znaczenie przy matkach wartościowych. Odnośnie wylotu o którym wspomniałem. Jak rojnica jest większa to można ją postawić zamiast ula i pszczoły - młode dosypać, a inne wejdą same. (na dół pod rojnicę daję płytę pilśniową (paździerzową) a na wierzch ocieplenie i daszek -ma być tak jak w ulu i nie mogą się przegrzać od słońca) Tą metodą nie można tworzyć większych rojów jak 2,7 kg bo się
 zaparzą.
Jest to bardzo dobra moim zdaniem metoda o dużych walorach użytkowych.
Wzorowałem się na zasadach opisanych w Informationsmaterial des Instituts für Bienenkunde Celle, a moje rojnice zrobiłem o wymiarze korpusa wielkopolskiego i wysokości 20cm.
(olejki działają harmonizująco i przyjęcie matek to bajka)

Wykorzystane materiały, które były ogólnodostępne w Internecie w 2009 r:

  1. Varroa Symposium Forst, 29 Juni 2008, Varroamilbe und kein Ende Dr Peter Rosenkranz, Landesanstalt für Bienenkunde an der Universität Hohenheim, D-70593 Stuttgart
  2. Instytut Przemysłu Organicznego Oddział w Pszczynie Zakład Badań Ekotoksykologicznych Badanie skuteczności warroabójczej preparatu BienenWohl w warunkach pasiecznych, doc.dr Kazimierz Kita, Pszczyna, styczeń 2008 r.
  3. Bienenhaltung in der Rotation Ein wirksamer Weg zum Vorbeugen von Bienenkrankheiten Dustmann, Jost H. (Celle); Schönberger, Edeltraut (Celle);
    Schönberger,Helmut (Celle) http://cdl.niedersachsen.de/blob/images/C22382429_L20.pdf
  4. „Teilen und behandeln“ – ein neues Konzept der Varroabehandlung Dr Gerhard.Liebig, Landesanstalt für Bienenkunde an der Universität Hohenheim, D-70593 Stuttgart
  5. www.pasiekaambrozja.pl/forum/index.php

Zobacz równieź

Biologiczne zwalczanie warrozy

Metoda rotacyjna

Image

Jesteśmy kołem terenowym Dolnośląskiego Związku Pszczelarzy we Wrocławiu

O naszym koleole

Porady

Info